Ogród za domem
Ta część działki (a jest jej trochę bo aż 44a) będzie już wkrótce przeznaczona nie tylko na przydomowy ogródek i pasiekę jak do tej pory, ale też na parking i garaże na potrzeby firmy mojego męża. Te dwa obszary (część domową i firmową), na wiosnę chcemy odgrodzić rzędem tui lub innym naturalnym parkanem, mieliśmy wielką ochotę zrobić to jeszcze w tym roku, jednak w sklepie ogrodniczym dowiedzieliśmy się że ze względu na porę roku, jest to kiepski pomysł, gdyż drzewka nie zdążą się ukorzenić przed zimą i się po prostu nie przyjmą... Do października, część ogrodu z grządkami i ulami była oddzielona od części domowej dość wysoką skarpą, jednak 20 godzin pracy spycha i 2 dni pracy koparek sprawiło że powstała piękna i prosta półka, z osobną drogą dojazdową do części firmowej.
Jedynym minusem było to, że żadne z nas nie pomyślało żeby uprzedzić Pana Spychowego, że zależy nam na drzewie rosnącym nieopodal studni... ;(;(;(
Teraz parking czeka na wyżwirowanie i ubicie.